W malowniczym Starym Tomyślu, niedaleko Nowego Tomyśla, miało miejsce alarmujące zdarzenie. W niedzielę, dnia 5 stycznia, sytuacja stała się niebezpieczna dla 1,5-rocznego dziecka. Przyjęliśmy informacje na ten temat od strażaka z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Tomyślu, który obsługiwał stanowisko kierowania. Według jego relacji, zdarzenie to nastąpiło około godziny 12:22.
Niewiele czasu po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce incydentu skierowano dwie jednostki ratowniczo-gaśnicze z Nowego Tomyśla. Wsparcie nadeszło także od Ochotniczej Straży Pożarnej z Róży i zespołu ratownictwa medycznego. Dyżurny z komendy nowotomyskiej wyjaśnił, że główne działania strażaków polegały na schłodzeniu poparzonych miejsc skóry dziecka za pomocą opatrunków hydrożelowych i późniejszym przekazaniu dziewczynki pod opiekę lekarzy.
Jak podkreślił strażak, najprawdopodobniej dziewczynka wylała na siebie wrzątek, parząc okolicę twarzy, rąk i brzucha. Poważność obrażeń zdecydowała o konieczności przetransportowania 1,5-rocznego dziecka do szpitala w Poznaniu za pomocą śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.