Doszło do groźnego pożaru. Okazało się, że sprzęt AGD w piwnicy rozprzestrzenił płomienie na kartony i okoliczne gazety

Przy ulicy Armii Krajowej miał miejsce groźny pożar. Przechodnie zauważyli, że z piwnicy wydobywa się dym i buchają płomienie, dlatego też niezwłocznie poinformowali o całym zajściu straż pożarną. Pożar w bloku mógł zagrozić wielu osobom, które zamieszkiwały obiekt. Łącznie aż cztery zastępy straży pożarnej musiały brać udział w walce z buchającymi płomieniami. Zgodnie ze wstępnymi oczekiwaniami, ogień pojawił się od strony piwnicy i tam też strażacy skupili swoje działania, aby poradzić sobie z płomieniami.

Do tego zdarzenia doszło dokładnie w okolicy godziny 18:30, 14 lipca 2022 roku. Właśnie wtedy straż pożarna w Kaliszu otrzymała informacje w zgłoszeniu, z których wynikało, że blok mieszkalny się zapalił. Na miejsce dyspozytor skierował trzy zastępy ze sprzętem gaśniczym, aby szybko zażegnały niebezpieczeństwo związane z pożarem w bloku mieszkalnym. Część lokatorów musiała wyjść na zewnątrz budynku, ponieważ w trakcie gaszenia pożaru, buchające płomienie w kontakcie z wodą doprowadziły do dużego poziomu zadymienia okolicy. Wiele kłębów dymu przedostawało się bezpośrednio z piwnicy na piętra.

Niedawno szybką reakcją wykazali się również strażacy ze Szczecina, którzy ratowali prywatny składzik. Przeczytacie o tym incydencie w tym miejscu https://www.zachodniopomorski.pl/pozar-zakladu-uslugowego-w-szczecinku-ogien-zauwazyli-szczecineccy-policjanci/.

Część lokatorów opuściła blok mieszkalny w obawie o swoje zdrowie, podczas gaszenia piwnicy, doszło do ogromnego zadymienia całego budynku

Z uwagi na bardzo duży poziom zadymienia, strażacy musieli przybyć na miejsce w specjalistycznym sprzęcie do ochrony dróg oddechowych, który pozwalał im na wejście do środka palącego się pomieszczenia. Mieli oni również kamery termowizyjne i linę gaśniczą, która była dobrze nawodniona, aby nie zajęła się ogniem. Strażacy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia byli niezwykle dobrze wyposażeni w niebezpieczny sprzęt. Byli oni zobligowani do tego, aby sprawdzić wszelkie pomieszczenia w piwnicy. Podejrzewali, że ktoś mógł potrzebować pomocy w trakcie pożaru, dlatego też chcieli rozwiać swoje wszelkie wątpliwości.

Używali oni sprzętu do przecinania kłódek, aby dostać się do piwnic i upewnić się, że nikogo nie ma w zewnątrz. W ten sposób całkiem przypadkowo odkryli źródło pożaru, ponieważ w jednej z komórek piwnicznych okazało się, że pożar dotyczył sprzętu AGD, który zajął się i doprowadził do zapalenia piwnicy. Sprzęt AGD stojący w piwnicy po zapaleniu się zajął ogniem okoliczne kartony i gazety. W ten sposób ogień rozprzestrzeniał się dalej. Po zakończeniu akcji strażacy przewietrzyli klatki schodowe, aby poradzić sobie z kłębami dymu, które mogą być niebezpieczne dla dróg oddechowych.